Pożegnanie Jarka

W dniu 4 grudnia 2020 roku w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego nagle 30 listopada 2020 roku aspiranta sztabowego Jarosława Nowakowskiego – wspaniałego człowieka i oddanego strażaka.

     Urodził się 19 kwietnia 1968 r. w Ostrowie Wielkopolskim, jako syn Teresy i Jerzego. Po  ukończeniu renomowanego ostrowskiego Technikum Kolejowego rozpoczął pracę w ostrowskiej Lokomotywowni, skąd został powołany do odbycia 2-letniej służby wojskowej. Zanim trafił do straży pożarnej pracował jeszcze w zakładach Browary Wielkopolskie. To właśnie stąd wziął się jego słynny przydomek, po którym rozpoznawali Go wszyscy strażacy i nie tylko. Z ostrowską jednostką Państwowej Straży Pożarnej związał się na dobre od 16 listopada 1992 roku, kiedy po zdaniu testów został przyjęty do służby w tut. Komendzie w ramach najliczniejszej wtedy, bo aż 12-osobowej grupy. Tak zaczęła się strażacka droga i kariera Jarka. Bardzo szybko się zaaklimatyzował w nowym środowisku, zdobywając zaufanie kolegów i przełożonych. Z biegiem lat przechodził kolejne szczeble wraz z podnoszeniem swoich kwalifikacji oraz nabywaniem niezbędnego w tej formacji doświadczenia zawodowego. Zaczynał od poziomu stażysty poprzez różne szczeble ratowników, aż trafił na Stanowisko Kierowania PSP. Już po 3 latach służby w 1995 roku został wyróżniony jako absolwent Szkoły Podoficerskiej w Opolu przez jej Komendanta, za wzorową strażacką postawę, bardzo dobre wyniki w nauce, wysokie poczucie obowiązku i zdyscyplinowania na kursie podoficerskim. W 1997 roku został mianowany na dyspozytora Stanowiska Kierowania, na którym pozostał już do samego końca, czyli do sierpnia 2017 roku, kiedy to odszedł na emeryturę z funkcji Dyżurnego Operacyjnego Powiatu. W międzyczasie ukończył jeszcze Szkołę Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu w 2004 roku, co otworzyło Mu drogę do dalszych awansów w korpusie aspiranckim. Podejmował ważne decyzje gdzie i jaki sprzęt wysłać, gdy odbierał zgłoszenia do Straży na numery alarmowe z prośbą o interwencję. To On dysponował strażackie zastępy zarówno państwowej jak i ochotniczej straży w miejsca i do osób, gdzie ta pomoc była najbardziej potrzebna i oczekiwana. Czynił to zawsze profesjonalnie z wielkim zaangażowaniem oraz dużym poczuciem odpowiedzialności za swoje decyzje. Był osobą niezwykle koleżeńską od którego można się było wiele nauczyć i to nie tylko w zakresie tematyki pożarniczej. Tryskała od Niego niezwykła empatia, co powodowało, że chciało się przebywać w Jego towarzystwie. Jarek w czasie 25-letniej służby dał się poznać jako bardzo dobry fachowiec, profesjonalista w swojej dziedzinie oraz niezwykle życzliwy wobec innych. Z jego bogatego doświadczenia zawodowego korzystało wielu młodszych kolegów. Podczas swojej służby został odznaczony złotym medalem „Za zasługi dla Pożarnictwa” oraz brązową odznaką „Za zasługi dla Ochrony Przeciwpożarowej”. Poza obowiązkami typowo zawodowymi wynikającymi z Jego zakresu czynności, działał i udzielał się także na innych płaszczyznach. Był m.in. wiceprzewodniczącym Zarządu Terenowego Związku Zawodowego Strażaków „Florian”, aktywnie pracował w Radzie Osiedla Wenecja, najpierw jako członek Zarządu, a w obecnej kadencji jako sekretarz. Po przejściu na emeryturę został też wybrany na funkcję wiceprezesa Zarządu Koła Emerytów Pożarnictwa. Jednak przejście na emeryturę to z całą pewnością nie był czas odizolowania się i beztroskiego spokoju. Nadal chciał pomagać oraz służyć ludziom i dzielić się z nimi swoją wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniem. A czynił to z dużym zaangażowaniem i osobistym poświęceniem do samego końca, jak tylko zdrowie pozwalało. Ale w pewnym momencie tego zdrowia niestety zabrakło. Bardzo często przy różnych okazjach, składając sobie życzenia, wypowiadamy wydawałoby się jakże banalne słowa „życzę Ci zdrowia”. Jednak znaczenie tego wyrażenia jest nie do przecenienia, bo przecież jeśli ktoś życzy nam zdrowia, to życzy nam czegoś, co jest tak bardzo cenne i niestety ulotne.  Zwłaszcza w tym roku, kiedy praktycznie cały świat opanowany został przez niezwykle podstępny i uciążliwy wirus, który sieje spustoszenie w wielu krajach, w tym także w Polsce. Niestety zabrał on również naszego kolegę Jarka, któremu tego zdrowia starczyło na 52 lata życia, a z całą pewnością miał jeszcze planów i zamierzeń na co najmniej połowę tych lat, które przeżył.  Ale jesteśmy przekonani, że dobrze spożytkował ten czas, który był mu dany tutaj na ziemi. Podzielił go między rodzinę oraz Straż Pożarną, jak i inne pasje swojej społecznej działalności. Dla Kolegi Jarka skończyły się ziemskie problemy i cierpienia. Przeszedł do krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie nie ma zmartwień, trosk ani bólu, dołączając do wielu swoich strażackich kolegów, którzy już tam są. Może akurat potrzebowali profesjonalnego dyspozytora i dlatego został wezwany. Doprawdy trudno jest nam to zrozumieć, a tym bardziej się z tym pogodzić, ale z całą pewnością odszedł zbyt wcześnie, zdecydowanie za wcześnie. W uroczystości pożegnania asp. sztab. Jarka Nowakowskiego uczestniczyła Rodzina, krewni, a także liczne grono strażaków i emerytów Komendy Powiatowej PSP Ostrów Wlkp. oraz kolegów z innych komend PSP Południowej Wielkopolski. Obecni byli także przedstawiciele organizacji w których działał: ZZS „Florian”, Rady Osiedla „Wenecja”, jak również liczne grono znajomych, sąsiadów i przyjaciół. W imieniu wszystkich obecnych kolegę Jarka pożegnał st. bryg. Jacek Wiśniewski – komendant powiatowy PSP w Ostrowie Wielkopolskim, a następnie tak bardzo mu znany dźwięk syren strażackich samochodów.

Spoczywaj w spokoju Drogi Przyjacielu !

A.M.